Firmom coraz trudniej ubezpieczyć majątek. Towarzystwa ubezpieczeniowe zaostrzyły politykę oceny ryzyka. Unikają firm z działającej w łatwopalnej branży, na przykład drzewnej, papierniczej, lakierniczej czy zakładów na terenach w których może wystąpić powódź.
Niektórym firmy nie zostają przedstawione żadne oferty ubezpieczeniowe, a reszta musi płaci więcej. Dyrektor Andrzej Liwacz z PZU mówi, że „nie ma branż, które zostały przez nas skreślone”.
Problem z ubezpieczeniem jest gdzie indziej – ubezpieczyciele zaczęły wymagać zabezpieczeń zbliżonych do tych, które są standardem w Europie Zachodniej. Wiele firm nie spełnia takich warunków. W większości przypadkach taniej byłoby wybudowanie zakładu od nowa niż przebudowanie istniejącego.